Muszę Wam przyznać, że nie miałam świadomości, że aż tyle czasu minęło od ostatniego wpisu. Czas szybko mija, zdecydowanie za szybko!
Potrzebowałam jednak przerwy, musiałam wygospodarować trochę czasu na oddech i przemyślenia. Ale dziś nie o tym.
Dziś przychodzę do Was z moją lnianą sukienką w wersji jesiennej. Kolor może mało jesienny ;) Za to gramatura lnu pozwala ją tak nazwać :) Len o grubości 265 g/m2, to tkanina którą kupiłam od Len&Blen, markę prowadzoną przez Washpapa.pl
Len jak to len, przez jednych uwielbiany, a prze innych nie koniecznie, ponieważ efekt wytarmoszonej tkaniny jest gwarantowany ;) Ja jednak należy do tej grupy osób, które len uwielbiają i akceptują właściwości tego naturalnego surowca.
Sukienkę uszyłam na postawie modelu 112 B z Burda 3/2016. Z tego wykroju uszyłam już kiedyś szmizjerkę, możecie ją podejrzeć tutaj.
Zarówno lniana sukienka, jak i wcześniejsza bawełniana szmizjerka mają ten sam rozmiar (wykroiłam rozmiar 40). Piszę o tym, ponieważ może wydawać się Wam, że lniana sukienka jest znacznie obszerniejsza. I faktycznie taka jest, ale nie z powodu tego, że jest mnie mniej (szkoda!), a z modyfikacji wykroju, który polegał na tym, że z tylu jest znaczniej więcej tkaniny. A to z tego względu, że na plecach, poniżej karczku, tkaninę ułożyłam w zakładki.
Właśnie sobie uświadomiłam, że akurat tego elementu nie widać na zdjęciach. Postaram się w najbliższych dniach złapać trochę światła i zrobić jeszcze ujęcie tej sukienki z tyłu.
Ponadto wprowadziłam, względem oryginalnego wykroju, jeszcze dwie zmiany: kryte zapięcie na guzki zastąpiłam klasyczną listwą i wydłużyłam rękawy.
Moja lniana sukienka w całości prezentuje się tak:
Zgodzicie się ze mną, że połączenie tej koszulowej sukienki z czarnymi rajstopami nieco bardziej podkreśla jej jesienny charakter? :D
Te piękne zdjęcia są dziełem przesympatycznej i mega zdolnej Izy. Zachęcam Was do odwiedzenia strony Bellove.pl, gdzie możecie zobaczyć portfolio Izy :)
Obiecuję, że kolejny wpis pojawi się znacznie wcześniej niż za kolejne kilka miesięcy! Po cichu liczę też na to, że jeszcze ktoś tu zagląda i dalej będzie to robił :) Mam na co liczyć?? :)
Dziękuję Ci za odwiedziny i zachęcam Cię do pozostawienia śladu Twojej obecności w tym miejscu, w postaci choćby krótkiego komentarza :)
A jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszam do polubienia mojej strony na Facebook'u lub obserwowania mnie na Instagramie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz