Sukienka z kamizelką


Tkaniny na ten szyciowy projekt kupiłam już jakiś czas temu, ale kilka tygodni upłynęło mi na rozmyślaniu o ostatecznym wyglądzie sukienki. Wiedziałam, że chcę sukienkę w jesienny print i o luźnym kroju. Po głowie chodziły mi przeróżne falbany i falbaneczki, ale nie chciałam przesadzić. W ostatecznej decyzji pomogła mi konsultacja z koleżanką. I oto jest moja nowa sukienka z kamizelką.
Do uszycia tego zestawu użyłam tkanin zakupionych w sklepie Popcouture. Sukienka powstała z miękkiej i przyjemnej w dotyku wiskozy. Do jej uszycia zużyłam 2 metry tkaniny. Natomiast kamizelka powstała z 1 metra elastycznego zamszu. Szycie wiskozy było bezproblemowe, a ubrania z tej tkaniny świetnie się noszą :) Zamsz był nieco niesforny podczas szycia. Z racji tego, że jest elastyczny, trochę się naciągał, więc trzeba było go pilnować. Chwilę też zajęło mi dobranie odpowiedniej grubości igły, w końcu szyłam zwykła igłą w rozmiarze 100.


Sukienkę uszyłam  na postawie wykroju 106 z Burda 3/2016, który nieco zmodyfikowałam zgodnie ze swoimi potrzebami. Oznacza to, że zrezygnowałam z głębokiej kontrafałdy na plecach. Natomiast rękawy, dół sukienki i dekolt wykończyłam marszczonymi elementami. 
Wykrój na którym bazowałam jest mi dobrze znany, uszyłam na jego podstawie kilka ubrań. Sukienkę z kontrafałdą możesz zobaczyć tutaj, a bez kontrafałdy, ale w nieco bardziej eleganckiej odsłonie tutaj.







Jak widać na powyższych zdjęciach wykończenie rękawów i dołu sukienki, to nic innego jak doszyte zmarszczone prostokąty. Dekolt miałam wykończyć zwykłą plisą, ale stwierdziłam, że będzie ciekawiej jak tu również zastosuję marszczoną plisę. No i nie pomyliłam się, mi ten efekt się podoba :)




Natomiast kamizelkę uszyłam na podstawie wykroju z Burda szycie krok po kroku numer 2/2015, model 4D. Ten wykrój również jest mi doskonale znany. Uwielbiam go, ponieważ daje mnóstwo możliwości w interpretacji tego modelu :) Kardigan uszyty na jego podstawie możecie zobaczyć tutaj, a kamizelkę - pierwszą, którą uszyłam, tutaj :)


Jeśli chodzi o szycie kamizelki, to był to bardzo prosty projekt. Wykroiłam przód i tył, połączyłam na stebnówce, rozprasowałam szwy i kamizelka gotowa :D Zostawiłam surowe brzegi i jako dodatek doszyłam pasek, który przyszyłam na stałe do tyłu kamizelki.

Moje nowe uszytki na człowieku prezentują się tak:










Efekt końcowy sprostał moim oczekiwaniom. Dobrze czuję się w sukience i na pewno z chęcią będę ją zakładać zarówno w połączeniu z kamizelką, jak i bez :)


Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie! :) Zachęcam do pozostawienia śladu Twojej obecności w tym miejscu, w postaci choćby krótkiego komentarza :) A jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszam do polubienia mojej strony na Facebook'u lub obserwowania mnie na Instagramie – tam zamieszczam więcej ujęć od tzw. kuchni :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz