Ponadto trochę ekstrawagancji w postaci różowych dodatków. Chodźcie zobaczyć co z tego wyszło, zapraszam! :)
Dziś, w porównaniu do
poprzedniego wpisu będzie krótko i na temat, mam nadzieję ;) Sukienkę prezentowaną poniżej
uszyłam na poprawiny wesela mojej przyjaciółki. W pierwotnych planach na
poprawiny miałam iść w jednej z sukienek, które znajdują się w mojej szafie.
Jednak nie byłabym sobą, gdybym na ostatnią chwilę nie wpadła na to, że jednak
chcę uszyć nową sukienkę :D
W poprzednim poście opisywałam proces
dochodzenia do ostatecznego wygląda sukienki na wesele. Ten kto czytał ten wie,
że przez długi czas rozważałam szycie sukienki z koronki. W końcu sobie
odpuściłam, bo nie znalazłam odpowiedniej koronki w fajnym kolorze. Ale ta
koronka tak mi utkwiła w głowie, że w końcu wpadłam na pomysł, że na poprawiny
uszyję prostą sukienkę z koronkowymi rękawami.
Na samo przyjęcie weselne nie
chciałam iść w czarnej sukience, ale już na poprawiny nie miałam takich oporów.
Otworzyłam moje szuflady z zapasami i znalazłam dość cienką czarną tkaninę,
z której chyba miały powstać letnie spodnie ;) Spodni nie zdążyłam uszyć, więc nie mogłam pozwolić, aby taka fajna tkanina się marnowała ;) Dokupiłam 1 metr elastycznej
podszewki i 0,4 metra czarnej koronki z ładnie wykończonymi brzegami – idealna na
rękawy!
W pierwotnym zamyślę rękawy do wysokości łokcia
miały być z tkaniny z której jest cała sukienka, a dopiero poniżej łokcia miały być koronkowe. Jednak wyliczyłam, że kawałek koronki,
który zakupiłam idealnie starczy mi na cały rękaw i taki też wykroiłam.
Sukienkę szyłam jakieś 2-3 dni
przed imprezą, więc nie miałam za wiele czasu na kombinowanie i szukanie nowego
wykroju. Skorzystałam więc z dobrze mi znanego i sprawdzonego modelu 106 z Burda 3/2016. Z tego modelu szyłam już sukienkę w motylki,
która okazała się bardzo fajną i wygodną sukienkę, więc po kilku dniach uszyłam
drugą z tkaniny w manekiny. Nie pokazywałam jej na blogu, ale zaprezentowałam
ją na facebook’u. Ponadto zostałam wyróżniona przez
Burdę i moje zdjęcie w sukience w manekiny zostało wydrukowane w sierpniowym
wydaniu tego magazynu – co to były za emocje i radość! :D Pisałam o tym tutaj :)
W stosunku do oryginalnego
wykroju, jak łatwo zauważyć, wprowadziłam kilka zmiany. Przede wszystkim
zrezygnowałam z głębokiej kontrafałdy na plecach, dzięki temu powstała prosta
sukienka w kształcie litery A. Zmieniłam również dekolt z przodu sukienki, z
okrągłego na trójkątny oraz rozszerzyłam dość mocno rękawy od łokcia w dół.
Dzięki czarnej tkaninie i
koronce, sukienka nabrała eleganckiego wyglądu. Bardzo ją polubiłam, bo czuję
się w niej zarówno wygodnie, jak i kobieco :) Myślę, że założę ją jeszcze na
wiele okazji.
Tutaj w zestawieniu z moją chabrową torebką.
I jeszcze w wersji czarno-białej z różowym akcentem :)
Podoba się Wam moja nowa, elegancka
sukienka? Dajcie znać w komentarzach co sądzicie, będzie mi niezwykle miło! :)
Pozdrawiam Was serdecznie z okolic Krakowa, które pokrywają się coraz większą warstwą śniegu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz