Witajcie po wakacyjnej przerwie! :)
Trochę się rozleniwiłam na tym urlopie, nie było mnie w domu prawie trzy tygodnie.
Ale muszę przyznać, że tęskniłam za moją maszyną i powoli wracam do
regularnego szycia :) Dziś pokażę Wam koszulową sukienkę. Uszyłam ją jeszcze w
lipcu, ale jakoś nie było okazji, żeby wcześniej ją zaprezentować. Chodźcie zobaczyć
efekty szmizjerkowego szycia ;)
Szmizjerka jest bardzo fajnym
elementem garderoby. Z jednej strony ma dość luźną formę i jest swobodna w
noszeniu, ale dzięki kołnierzykowi staje się nieco bardziej elegancka.
Brakowała mi takiej sukienki w szafie, więc sobie uszyłam ;)
Moją szmizjerkę uszyłam na podstawie
modelu 112 B z Burda 3/2016. Wykroiłam rozmiar 40, ponieważ chciałam żeby dół sukienki był dość luźny. W efekcie
końcowym musiałam trochę zwęzić dół, a co za tym idzie, górę dużo bardziej niż
trochę ;) Tak to jest jak ma się taką figurę, że góra sylwetki potrafi być o
dwa rozmiary mniejsza od dołu ;) Przez spore zwężenie góry, musiałam również
odpowiednio dopasować rękaw. Na szczęście na tym etapie mogłam liczyć na małą pomoc
instruktorki szycia na moim kursie. Z tej pomocy skorzystałam również podczas szycia
kołnierzyka ze stójką, ponieważ był to pierwszy tego typu kołnierzyk w mojej szyciowej
karierze. Nie ukrywam, że trochę się namęczyłam przy jego szyciu, nie
wiedziałam, że przy tym elemencie potrzebna jest precyzja co do 1 milimetra. A,
że chciałam wszyć kołnierzyk najlepiej jak się da, to trochę prucia było ;)
W stosunku do oryginalnego modelu
zmieniłam tylko krytą listwę na guziki na odkrytą. Tkaninę kupowałam z myślą o
szyciu sukienki i już wtedy w mojej głowie pojawił się pomysł poszukania jakiś
fajnych guzików, które dopasują się do kolorowych kwadracików na materiale :) Z
racji tego, że tkanina jest dość ciemna, chciałam ją nieco ożywić i wybór padł
na żółte guziki. Niestety nie udało mi się znaleźć żółtych guzików w kształcie
kwadracików, które idealnie pasowałyby do motywu tkaniny. Uważam jednak, że
prostokątne też wyglądają całkiem nieźle :) Materiał z którego uszyłam
sukienkę, to tkanina bawełnianą z domieszką elastanu, dzięki czemu nie gniecie
się za bardzo.
Szmizjerkę nosi mi się bardzo dobrze, myślę, że chętnie będę ją zakładała przez cały rok :) Poniżej kilka zdjęć z lipcowej sesji w przydomowym ogródku, pełnym zieleni i słońca :)
I jeszcze kilka ujęć z mniej nasłonecznionego wnętrza mojego domu ;)
Dziękuję za odwiedziny! :) Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz ślad po swojej obecności w postaci komentarza, choć krótkiego :) Oczywiście czekam również na Wasze opinie na temat mojej szmizjerki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz