O
szyciu kombinezonu myślałam już od dłuższego czasu. Pierwszą próbę podjęłam
wraz z nadejściem wiosny, ale w trakcie szycia stwierdziłam, że model, który
wybrałam mi nie odpowiada i do dziś leży nieskończony w szufladzie. Jednak za
każdym razem kiedy widziałam jakiś uszytek w postaci kombinezonu, a ostatnio na
blogach szyciowych było tego sporo, rozważałam ponowne podejście do tematu. I
stało się, kombinezon mam i ja :)
Granatową tkaninę w plamki przypominające
nieco kwiatki kupiłam specjalnie z myślą o kombinezonie. W pierwotnej wersji
miał to być krótki kombinezon, więc zakupiłam tylko 1,7 m tkaniny. W trakcie poszukiwania odpowiedniego wykroju
doszłam jednak do wniosku, że chciałabym taki z długimi nogawkami, więc podczas układania
wykroju na tkaninie musiałam się trochę nagimnastykować, żeby starczyło
materiału. Na szczęście udało mi się wykroić najważniejsze części kombinezonu,
a z tkaniny zostały niewielkie skrawki, więc nie miałam już z czego
wykroić kieszeni.
Mimo, że w ostatnich miesiącach w
Burdzie pojawiło się kilka modeli kombinezonów, to jakoś żaden nie spełniał w całości moich oczekiwań. Postanowiłam zatem trochę pokombinować ;) Górę kombinezonu przygotowałam na podstawie mojego ulubionego wykroju na Bluzę Alisa, z
którego szyłam między innymi to,
to i to.
Oczywiście musiałam nieco zmodyfikować ten wykrój. Główna zmiana polegała na tym,
że przód bluzki wykroiłam z dwóch elementów, a do środków przodu dodałam po 5
cm szerokości, aby móc zrobić panel na guziki. Zrezygnowałam też z rękawów. Spodnie
natomiast uszyłam na podstawie modelu 2 C z wydania Burda szycie krok po kroku
2/2015. W oryginale spodnie mają dwie zaszewki z tyłu i cztery zakładki z
przodu. Ja jednak zrezygnował z modelowania spodni, ponieważ w pasie kombinezonu
wszyłam gumkę. Co prawda powstała mi niewielka różnica w obwodzie dołu bluzki i
spodni, więc zastosowałam tylko dwie małe zakładki z przodu spodni.
Rękawy, nogawki i dekolt
wykończyłam lamówką w kolorze musztardowym, ponieważ chciałam trochę ożywić
ciemny kolor, jakim jest granat. Góra kombinezonu jest zapinana na 10 guzików,
które otrzymały drugie życie, ponieważ są to guziki z odzysku :) Co prawda
zanim przypomniałam sobie o istnieniu tych guziczków, kupiłam trzy inne zestawy
granatowych guzików. Ostatecznie okazało się, że te, które miałam w domu wygrały,
ponieważ idealnie pasują do tej tkaniny. Tak na marginesie, aby ściągnąć
kombinezon na szczęście nie muszę rozpinać wszystkich 10 guzików, wystarczy
rozpiąć 4-5 ;)
Tym razem sesję zdjęciową zrobiliśmy w przydomowym ogródku. Pogoda dopisała, było słonecznie i bardzo ciepło :)
Na zdjęciach powyżej widzicie sandałki brazylijskiej marki Zaxy, które aktualnie są moimi ulubionymi. Po pierwszym założeniu tych butów przepadłam, są tak miękkie i wygodne, że nie chce mi się ściągać ich ze stopy :) Przyznam, że obawiałam się trochę ich zakupu, ze względu na to, że są to buty gumowe. Bałam się, że stopa będzie się pocić i mogę nabawić się odcisków, ale nic z tych rzeczy :) A ich odkrycia dokonałam dzięki Kasi z bloga WorQshop.
Z dobrodziejstw przyrody i ładnej pogody skorzystała też nasza kotka Luli. Czego ona nie wyprawiała na tej trawie, było przewracanie się z boku na bok, leżenie na brzuchu i pleckach ;) Jak tak czasem na nią patrzę, to aż jej zazdroszczę tego jak potrafi się cieszyć i odpoczywać :)
Mi efekt końcowy się podoba :) A Wam? Czekam na Wasz odezw, zostawcie proszę jakiś znak swoje obecności w tym miejscu :)
Na koniec
chciałabym jeszcze powiedzieć Wam o świetnej inicjatywie, jaką jest strona
Szyję&Bloguję.
Jest to miejsce w sieci, gdzie zebrane są aktualności
pochodzące z blogów, których wiodącą tematyką jest szycie ubrań głównie
damskich i męskich. Osoby zainteresowane tematyką szycia zachęcam do zaglądania
na tą stronę, a osoby szyjące i blogujące do zgłaszania swoich blogów! :) Ja już się zgłosiłam ;) Pomysłodawczynią i organizatorką tego projektu jest Kasia z BlueCashmere - tutaj też warto zajrzeć :)
Pozdrawiam Was
ciepło! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz