Zielona sukienka, idealna na święta

Święta już za nami, ale zapewne w wielu domach wciąż obecny jest czar wspomnień i mnogość ozdób przypominających o tym cudownym czasie. Idealny to zatem moment na zaprezentowanie sukienki w kolorze butelkowej zieleni, który nadaje jej eleganckiego charakteru, a może nawet trochę świątecznego :)




Sukienkę uszyłam na podstawie modelu 113 z wydania Burda 2/2014. Oryginalny model sukienki ma lekko rozszerzaną ku dołowi mini sukienkę. Ja natomiast lekko ją wydłużyłam i trochę zwęziłam ku dołowi. Zwężenie dołu sukienki było wypadkową wcześniejszych modyfikacji polegających na  zastosowaniu zaszewek piersiowych oraz zaszewek podłużnych na brzuchu i plecach. Oryginalna wersja sukienki była w mojej ocenie zbyt obszerna i workowata, więc zdecydowałam się na jej  delikatne wymodelowanie względem mojej figury. 


Pierwotny zamysł był taki, że zaszewki piersiowe miały nie schodzić się z zaszewkami na brzuchu. Ale materiał był tak niesforny, że przy każdej przymiarce zaszewki miały inne umiejscowienie, raz były wyżej, raz niżej. Oj, śmiałam się i płakałam na przemian, a co ja naprułam się tych zaszewek ;) Wolę sobie nie przypominać ile godzin spędziłam nad nanoszeniem poprawek. Na szczęście z pomocą przyszła moja instruktorka szycia i zaproponowała ułożenie zaszewek w taki sposób, żeby utworzyły prawie kąt prosty. Jak się okazało, wcale nie było takie proste, ponieważ ten zabieg wymagał nie lada precyzji. Przeszycie materiału o jeden milimetr za daleko powodowało, że zaszewki źle się układały. Łatwo nie było, ale w końcu się udało :)

Bez zmian pozostał raglanowy rękaw oraz dekold karo. Elementy te bardzo mi się podobają i nadają ciekawego wyglądu sukience :)









A tutaj moja kotka Luli pilnująca materiału na sukienkę ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz