Dziś krótki post o tym, jak
uszyłam pierwszą lalkę. Pomysł na jej wykonanie zrodził się w mojej głowie, gdy
szukałam prezentu pod choinkę dla pięcioletniej Julki :)
Lalkę, podobnie jak króliki,
uszyłam z bawełny i wypchałam antyalergiczną kulką silikonową. Niestety nie mam zdjęć z
procesu jej tworzenia, ponieważ przygotowywałam ją w pośpiechu, na trzy dni przed
Wigilią.
Amelka, takie imię nadała jej
Julka, ma getry w biało-czerwone paski i szarą sukienkę w białe gwiazdeczki,
wykończoną bawełnianą koronką. Włosy zrobiłam z włóczki, niestety nie miałam czasu
na to, aby każdy włos przyszywać osobno do głowy lalki, więc skorzystałam ze
sposobu przedstawionego na blogu Świat Pasji.
Oczka i usta wyszyłam kordonkiem. Lalka ma około 40 cm.
Jednak, gdy Amelka siedziała na
kanapie w swojej sukience, pomyślałam, że brakuje jej jakiegoś dodatku. Szybko
do głowy wpadł mi pomysł na zrobienie torebki. W końcu każda, mała i duża,
kobieta musi mieć ładną torebkę ;) Z szuflady wyciągnęłam kawałek czerwonego i
szarego filcu. Z czerwonego filcu wycięłam dwa takie same elementy w kształcie głowy kota, a z szarego
pasek do torebki. Następnie zszyłam te elementy ze sobą, a na koniec wyszyłam czarnym
kordonkiem oczy i wąsy kota. Torebka ma kształt kota, nie dlatego, że ja lubię
koty, ale dlatego, że Julka również lubi te zwierzaki :)
Proces tworzenia lalki bardzo mi
się podobał :) Bądźcie pewnie, że to nie ostatnia lalka jaką uszyłam! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz