Ciepły, długi, dający wiele
możliwości owinięcia się nim i ułożenia na wszelkie sposoby, przyjemny w dotyku,
idealny na jesień i zimę – mogłabym tak wymieniać jeszcze długo. Czas zaprezentować
super fajny i super ładny koc(o)-płaszcz.
Płaszcz mogłam uszyć dzięki uprzejmości Slow Fashion Cafe. Po pierwsze użyczono mi tam wykroju na to cudo, a po drugie w czasie trwania mojej lekcji szycia mogłam obszyć brzegi na overlocku, bo swojego wciąż nie posiadam.
Na dowód tego, że to prawdziwy
koc(o)-płaszcz zamieszczam zdjęcie rozłożonego płaszcza na moim łóżku - płaszcz
zajął jakieś 80% powierzchni łóżka ;)
Płaszcz uszyłam z tkaniny o
zawartości 70% wełny. Uszycie go zajęło mi około 2,5 godziny. Poza wykrojeniem
materiału, doszyciem rękawów, zabezpieczeniem brzegów i uszyciem paska nie było
nic więcej do zrobienia :)
Wersja pierwotna płaszcza nie
miała guzików, był tylko pasek. Jednak z czasem doszyłam kilka zatrzasków,
które pomagają mi okiełznać płaszcz i pozostawić go na stałe w takim ułożeniu
jakim sobie danego dnia życzę.
A tak wygląda na mnie:
Podoba się Wam? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz